Pierwszy dzień marca natchnął nas, by poznać budowę kwiatu na przykładzie tulipanów 🙂 Lubię proponować dzieciom takie aktywności, które mogą oddziaływać na nie wielozmysłowo i polisensorycznie. Wykorzystanie wielu zmysłów podczas nauki i zabawy wspomaga efektywne uczenie się. Nowe wiadomości są lepiej zapamiętywane i bardziej zrozumiałe. A całość jest dla dzieciaczków bardzo atrakcyjna.
Przypomniałam wszystkim, że są Badaczami i Odkrywcami, zachęciłam, aby badali tulipany na wszelkie możliwe sposoby, bo ogranicza ich tylko własna wyobraźnia. A co nie jest zabronione, jest dozwolone. Każdy mógł rozebrać tulipana na czynniki pierwsze.
Stymulowaliśmy percepcję płynącą z prawie wszystkich kanałów zmysłowych (tym razem odpuściliśmy smakowy) – oglądaliśmy wszystko dokładnie z każdej strony, również za pomocą lup,
– słuchaliśmy jakie odgłosy wydaje łamanie łodygi, rozdzieranie liścia, czy zrywanie warstw z płatków,
– wąchaliśmy jak pachną poszczególne partie tulipana, szczególnie po połamaniu, tarciu, gnieceniu,
– dotykaliśmy niemal każdy milimetr roślin, pocieraliśmy liśćmi o dłonie, które robiły się zielone.
To piękna lekcja uważności i współpracy.
Okrzykom radości i zachwytu nie było końca!
P.S. Tulipany przyniosłam z domu, to już były ostatnie chwile roślin. Polecam popytać w kwiaciarniach, czy możecie wziąć kwiaty na końcówce ich żywota, które i tak zostałyby wyrzucone do kosza. Dzięki temu nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że niszczymy świeże rośliny.